Tym razem publikuję jeden wpis za poprzednie 2 tygodnie. Trochę z braku czasu, trochę z braku dużej różnicy w efektach by rozdzielać je na poszczególne. Tak więc poniżej znajduje się opis + forma z poprzednich dwóch tygodni.
Trening siłowy
Jeśli chodzi o trening to poprzednie 2 tygodnie zgodnie z planem. Tak jak pisałem już wcześniej odszedłem od sztywnego trzymania się dnia treningowego (wcześniej niedziela / wtorek / czwartek / sobota), a po prostu wykonuję średnio co 2-3 dni kolejny z marszu trening. Po prostu czasami “coś wyskoczy” przez co nie uda mi się w danym dniu podejść na siłownię, nie raz bywa tak, że z uwagi na brak sił lub mniejszą motywację odpuszczam część treningu i np. wykonuję go na drugi dzień.
Tak mi się raz przydarzyło, gdy w niedzielę zrobiłem klatkę piersiową (duży, obszerny trening na 6 różnych ćwiczeń) i czułem tak duże zmęczenie, że zrobienie treningu bicepsa traktowałem jako “formalność”. Po pierwszej serii na biceps stwierdziłem, że nie ma to sensu i odpuściłem. W poniedziałek (dzień po) wróciłem na siłownię skupić się wyłącznie na treningu bicepsa.
Zacząłem także ćwiczyć brzuch – szczerze mówiąc nie sądziłem, że uda mi się w takim stopniu jak to zrobiłem zrzucić tkankę tłuszczową i pierwotnie wyszedłem z założenia, że nie ma sensu bo i tak tych mięśni pod warstwą tłuszczu widać nie będzie.
Zmieniłem jednak zdanie i przez te 2 tygodnie mocno “napieprzam” brzuch – z reguły co 2 dni robię około 10 minutową sesję na brzuch z minimalnymi przerwami (korzystam z filmików na YT). Dam znać po kilku tygodniach jak efekty!
Aeroby/cardio
W 10 tygodniu zrobiłem 3 serie cardio:
11 tydzień to 2x bieganie + raz pływania na basenie, ale tutaj zapomniałem włączyć zegarek 🙂 :
Dieta / zdrowe odżywianie
Wpadło kilka fajnych przepisów, zwłaszcza uwielbiam na śniadanie fit placuszki (szczegóły na instagramie),
Co więcej – zakupiłem airfryer z firmy Xiaomi (frytkownicę) dzięki czemu praktycznie nie używam już patelni i oleju 🙂 Polecam wszystkim – niewielki koszt, a jest szybciej i smaczniej 🙂
Moja forma
Jeśli chodzi o 10 tydzień to tak to wygląda:
10 tydzień
Waga pokazała 79,5 kg. Dużo – a nawet bardzo dużo, ale to być może efekt obfitej kolacji lub coś innego.
Pas to ok. 91 cm. Jest więc progres i na tym mi najbardziej zależy 🙂
Kilka zdjęć formy:
11 tydzień:
Na wadze 78,7 kg. I to jest mój obecny rekord – niedawno cieszyłem się z zejścia z wagą poniżej 80 kg, a tu biję kolejne rekordy, których szczerze mówiąc się nie spodziewałem. Nawet już rodzina mówi, żebym przestał bo robię się zbyt “przeciągnięty”, a jeszcze kilka miesięcy temu wspominali, że brzuszek mi urósł! Świetne uczucie!
Pas między 90 a 91 cm (w zależności jak trzymam metr).
i kilka fot ogólnej formy:
PODSUMOWANIE
Dumny jestem przede wszystkim z wagi, którą udało mi się osiągnąć. Tak jak pisałem od początku moje podejście jest “z głową” czyli restrykcyjne, ale nie eliminuję przy tym wszystkich “przyjemności”. Tak więc w między czasie zdarza mi się podjeść słodycze, wypić piwo czy zjeść kiełbaskę. Dzięki temu tak na prawdę na co dzień nie odczuwam trudności z trzymania diety, a zdrowy tryb życia wszedł mi już w krew! 🙂
Do następnego!